Wciąż używam na YouTube jako swego podpisu adresu bloga, czyli rosjaPL.blogspot.com. Zacząłem go używać w celach marketingowych - adres, który wystarczy skopiować i wkleić do przeglądarki by znaleźć się na TYM blogu, co dawać miało wymierny efekt w postaci odsłon i ewentualnych kliknięć w reklamy. Nie wszystko poszło zgodnie z oczekiwaniami. Właściwie nie sposób określić czy cokolwiek z tego misternego planu dało JAKIEKOLWIEK wymierne korzyści ale nick pozostał i nadal go używam. Jak zwykły śmiertelnik nieświadomy prowokacyjnego charakteru własnego podpisu komentuję filmy, pozwalam sobie na żarciki, czasem dobre (we własnym mniemaniu) rady aż tu nagle!
Prawie jednocześnie zostałem zaatakowany przez dwóch różnych (chyba?) użytkowników YT, pod dwoma różnymi filmikami. Normalna rzecz kiedy zamieszczasz kontrowersyjny komentarz ale w tych dwóch przypadkach komentarze były raczej żartobliwe niż napastliwe. W pierwszych słowach zostałem nazwany lewakiem i rusofilem, czy jakoś podobnie. Pamiętacie? Mam w nicku YouTubowym słówko "rosja" :) Nie wydaje mi się abym swoimi wypowiedziami zasugerował coś podobnego co nie jest trudne, gdyż ani lewakiem ani rusofilem nie jestem, nie muszę ich więc udawać.W obu przypadkach początkowo potraktowałem nadawców obelg podobnie, czyli zamiast tłumaczyć się, że nie jestem wielbłądem a oni w żaden sposób nie odnieśli się do treści mego wpisu tylko stekiem wyzwisk zareagowali na nick, po prostu spróbowałem ich przekonać, że są idiotami. Mniej więcej. Pierwszy przyznał się, po kilkukrotnej wymianie "uprzejmości", że był pijany i nie wiedział co czyni a kiedy wrócił do kwestii, która zapoczątkowała kilkudniową wojnę uznał, że istotnie nie było powodów do niej. Zakończył dyskusję słowem "sory", czyli taką protezą słowa "przepraszam". Idiota, bo idiota ale przyznał, że nie ma racji, temat odfajkowałem jako zamknięty a kopanie leżącego i domaganie się wyrażonej pełnym zdaniem skruchy darowałem sobie. Tymczasem trwa jednak ostra debata z drugim delikwentem. Komentarze pod filmem:
Postanowiłem, tak jak w przypadku pierwszego delikwenta popracować także nad drugim podpisującym się jako chris33661. Trollowanie go i podjudzanie do kolejnych erupcji jadu stało tak nudne i przewidywalne w skutkach, że uznałem za słuszny i interesujący pomysł na przekonanie go, że błądzi. Lub na ostateczne wykazanie jego nędzy intelektualnej - to w ostateczności.
Czekam na jego kolejny wybuch. Wtedy poproszę o to by wrócił do początku naszej rozmowy i wyjaśnił co było powodem ataku z jego strony (tak jak zrobiłem z pierwszym delikwentem). Poproszę aby przemyślał swoje postępowanie i zmienił nieco nastawienie do rodaków. Zabawa się kończy, czas poważnie porozmawiać o wartościach partiotycznych :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz